Długo zastanawiałam się jak opisać temat
cienkopisów, gdyż jest on bardzo szeroki a ilość różnorodnych cienkopisów jest
olbrzymia i pewnie nawet ja nie zdołam nigdy wszystkich wytestować, zwłaszcza,
że raczej, jeśli chodzi o cienkopisy poniżej grubości 0,1 trzymam się ciągle
tych samych modeli.
Cienkopisy ogólnie z budowy możemy podzielić na
<tutaj nie znalazłam żadnego fachowego podziału, więc podzielę według
własnej obserwacji>:
·
żelowe- Są
to wszelkiego typu długopisy żelowe o rożnej grubości, ale raczej nieprzekraczającej
0,35 w duł, które mają wkład jak zwykły długopis, rożnego kształtu, który jest
zazwyczaj wymienny, ale nie zawsze.
Osobiście mam parę takich długopisów o grubości
0,35, które wydawały mi się fajnymi tanimi <bo nie przekraczały 3 zł >
odpowiednikami cienkopisów Uni pin czy Rystor ale jak dla mnie okazały się zbyt
twarde, źle się prowadziły po kartce, nie można było zrobić nimi ładnych linii
bo tusz wychodził sobie z kulki jak chciał, jak to w długopisie i bardzo często
po paru użyciach się zacinały i nie dało się ich w żaden sposób rozpisać. Teraz
nie używam ich wcale szkoda moich 3 zł. Inaczej sprawa się ma z zwykłymi
żelówkami 0,5 które fajnie sprawdzają się jako wypełniacze w drobniejszych
detalach, co by nie tracić tuszu i nie męczyć się z wypełnianiem super cienkimi
cienkopisami. Plus, że mają ładą czerń.
·
kulkowe-
Najcieńsza ich wersja to 0,5. Nie mają wymiennych wkładów. Są zbudowane na
zasadzie rapidografu, jeśli chodzi o wkład. Maja w środku nabój z tuszem, z
którego tusz sączy się po spirali do końcówki, która jest jednak zakończona
inaczej niż rapidograf, kulką jak w długopisie.
Był czas, że bardzo lubiłam tego typu cienkopisy
do wypełniania powierzchni na czarno, jednak mimo przyjemnej czerni i dość
fajnej końcówki są strasznie niewydajne do tego typu użytku. Jak i końcówka
jest jednak zbyt twarda na duże powierzchnie. Jednak przy linearcie może
sprawdzać się fajnie, kreski są raczej równomierne i długopis prowadzi się dość
dobrze w linii prostej. Jednak dla mnie cena do wydajności skreśliła je z listy
przyborów, które obecnie używam. A moimi ulubionymi były cienkopisy kulkowe z
Zebry.
·
pisaki-Te
możemy podzielić na 3 rodzaje ze względu na budowę końcówki. Ogólnie w budowie różnią
się tym od pozostałych, że ich wkład jest taki jak w flamastrze, czyli porowaty
rdzeń nasączony tuszem. Który <tu sprzedaje Wam patent, jeśli nie macie na
nowy pisak xD> jeśli uda wam się go od góry otworzyć, a jest to czasem nie
lada wyzwanie, można sobie spokojnie go napełnić dowolnym czarnym tuszem i
będzie dalej pisał. Są to jedne z tych najpopularniejszych cienkopisów, do
których zaliczamy Uni-piny, Sakury, Fabery, Rystory itp. A najbardziej znane są
te z pomarańczowa obudową za 2 zł, które teraz występują chyba we wszystkich
firmach cienkopisów i są typowymi szkolnymi cienkopisami. Końcówki, jakie
możemy spotkać, to te typowe porowate jak we flamastrze tylko w wersji bardzo
cienkiej-standardowe, długopisowe lub kulkowe, które są rzadsze i chyba mniej pożądane
gdyż nie dają takiej fajnej kreski jak typowe cienkopisy kreślarskie i
rysunkowe.
Może zacznę od tego, że te cienkopisy w
pomarańczowych obudowach za ok. 2zł, które często służyły nam w szkole do podkreślania
i zaznaczania czegoś na kolorowo są fajne do wypełniania czernią lub podkreślania
niektórych linii grubiej, bo mają dość miękką końcówkę i zazwyczaj dość grubą.
Są wydajne i tanie, jednak trzeba uważać, bo nie zawsze ich czerń jest typowo
czarna, często jest wyblakła lub granatowa. Ja osobiście posiadam właśnie z
firmy Kamet taką granatową czerń, która śmiesznie wygląda w porównaniu z
czarnym tuszem.
Wszelkiego typu pisaki i cienkopisy kreślarskie z
końcówką jak długopis, np. Uni-ball II micro UB-104 trochę mijają się z celem,
bo mimo cienkiej końcówki <często w granicach 0,35, ale nie są one oznaczone
i raczej są takie uniwersalne> ich cena jest nieadekwatna bo śmiało możemy kupić
żelówkę za 2 zł o grubości 0,35 i otrzymamy dosłownie taki sam efekt kreski a
tutaj trzeba dać 5 do 10 zł.
Te ostatnie typowe cienkopisy kreślarskie są tak
popularne, gdyż mają bardzo szeroki zakres grubości od 0,05 do 0,8 czego nie ma
w wcześniej wymienionych. Dzięki porowatej prostej końcówce dają prostą ładną
kreskę bez niespodzianek, dlatego świetnie się nadają i do rysunku technicznego
i tego bardziej artystycznego, choć wielu rysowników narzeka na twarde końcówki,
które się czasem źle prowadzą lub przy ciężkiej ręce wciskają, lecz jak to
mówią coś za coś, jeśli wolimy wygodę cienkopisu ponad piórko. Jednak ja
osobiście nie zauważyłam żadnych problemów do tej pory z żadnym cienkopisem tego
typu <nie miałam tylko Sakur, z braku dostępności> i mimo, że cienkopisy różnych
firm nieznacznie się różnią przy rysowaniu to jednak nie jest to aż taka wielka
różnica, aby można było mówić że któreś są lepsze czy gorsze, jest to kwesta
upodobań a u mnie dostępności i wodoodporności;) Minusy takich cienkopisów to
często słaba czerń, wycieranie się przez co trzeba poprawiać coś 2 razy i na
pewno żadnymi cienkopisami nie uzyskamy za 1 razem linii jak spod piórka<o różnej
grubości przy zmianie kąta rysowania i mocy nacisku> dopiero przy kombinacji
2 cienkopisów lub poprawianiu linii można mniej więcej odtworzyć dynamizm
kreski.
Z powodu podobieństwa kolorystycznego i takiej samej firmy do sesji nachalnie wtrącił mi się cienkopis Rystora, gdzie powinien być rapidograf xD |
Ostatnimi rysującymi przyrządami, które przychodzą
mi do głowy z rodziny cienkopisów to rapidografy. Swego czasu byłam ich
zwolenniczką i do zniszczenia pierwszej końcówki wszystko było pięknie
<ciekawość bywa straszna>
Rapidografy są przyrządami raczej technicznymi niż
rysunkowymi. Według mnie narysowanie nimi ładnej komiksowej czy mangowej kreski
graniczy z cudem, gdyż są one stworzone do tego, aby malować kreski proste, od
linijki czy krzywika, raczej do rysunków technicznych niż innych, jednak i one mają
swoich zwolenników jak każdy z przyrządów.
Rapidograf ma najbardziej skomplikowaną budowę z
cienkopisów i jest chyba długopisem, o którego najbardziej trzeba dbać. Wewnątrz
mamy nabój, który możemy dowolnie napełniać tuszem, z naboju tusz spływa równomiernie
po druciku na kartkę, co daje ładną równą kreskę, jednak, aby ta kreska była
komiksowa trzeba się sporo napracować. Czerń mamy taką, jaki tusz sobie wlejemy
do naboju, ale większość tuszy kreślarskich jest ładnie czarna, więc tutaj
raczej nie będzie problemu.. Wiele elementów rapidografu jest wymienna, co jest
plusem, bo nie musimy tracić pieniędzy na cały cienkopis, gdy coś zawiedzie. Przy
rozkręcaniu, radze jedynie nie dać się ponieść fantazji i nie próbować wyciągać
drucika ze spirali, jak tego zakazuje ulotka < wspomnienia xD> gdyż jest
to nieodwracalne, chyba ze mamy w rodzinie zegarmistrza, który ma mini narzędzia
i nam pod lupa z powrotem to włoży co jest i tak wyczynem jak dla mnie, bo
drucik jest bardzo giętki przy grubości 0,18 xD jeśli ktoś zajmuję się
rysunkiem technicznym, lub lubi rysować architektóre to od takich właśnie cienkopisów
powinien zacząć, dla rysowników wedle uznania, lecz testy będą trochę kosztować
bo nie są to tanie cienkopisy
Dla mnie największymi minusami tego przyrządu
jest :
- ich budowa rysika powoduje ze drapiemy kartkę,
przez co ciężko jest narysować coś dynamicznego a często nawet niby proste rzeczy,
ale wymagające narysowania różnych zawijasów idzie opornie, bo końcówka jest
zwykłym drucikiem, czyli jest bardzo twarda.
- po każdym użyciu trzeba czyścić rapidograf lub,
jeśli często go używamy raz na parę dni gdyż przez to, że drucik jest bardzo
cieniutki, jak i konstrukcja samego pisaka jest wewnątrz wąska, powoduje to ze
tusz po zaschnięciu nie pozwala nam na pisanie, logicznie. Możemy wtedy próbować
odmoczyć zaniedbaną cześć lub w ostateczności kupić nową. Mnie osobiście taka
zabawa nie bawi i jeśli mój cienkopis potrzebuje tyle uwagi co mój rysunek to przestaje
być moim faworytem.
Ostatnie są flamastry i markery. Na ich temat nie mam wiele do powiedzenia. Nigdy nie kolorowałam prac markerami-Copikami czy innymi a wiem, że jest ich parę firm godnych uwagi. Są też markery tylko w odcieniach szarości do szkiców, które już nie raz miałam ochotę zakupić ale po zastanowieniu sie do czego mi one, zawsze odkładałam zakup na później. Flamastry i markery w kolorze czarnym służą mi do zapełniania średnich powierzchni, takich które sa za duże na piórko i cienkopis ale za małe na pędzelek. Głównie używam markerów do CD tzw. permanentne-niezmywalne bo mają najlepszą czerń i nie brązowieją z czasem.
Fajnym rozwiązaniem do grubszych, jak i w sumie cienkich dla wprawionej ręki kresek są pisaki pędzelkowe np. z Sakury do mangi i komiksu o których już pisałam w nowościach. U mnie sprawdziły się świetnie i szczerze mogę je polecić. Są idealnym zastępstwem pędzelków które często się używa w rysowaniu komiksu do dynamicznych grubszych kresek
Taki bardzo widoczny przykład użycia pędzla w mandze. Kadr pochodzi z mangi -Vagabond - autorstwa Takehiko Inoue |
A Wam jakie cienkopisy sprawdzają się najlepiej?
Kiedyś namiętnie używałam tych czarno-pomarańczowych pisaków. Ale szybko na tuszu pojawia się spłowiały, rdzawy odcień.:( W ogóle sporo pisaków ma bardzo nietrwałą barwę, dlatego jednak wolę rapidografy.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog . :)
OdpowiedzUsuńZaparzsam do mnie : http://modowyszpital.blogspot.com/ .
Miło by było gdybyś zaobserwowała . Odwdzięcze się ! . :)
"tu sprzedaje Wam patent" haha, ile jestem winien? :D
OdpowiedzUsuńw żelowych powinno być: nieprzekraczającej 0,35 w DÓŁ :masz literówkę ;p
Bardzo dobre artykuły, jesteś Boska, dzięki Tb nie świeciłem dzisiaj w papierniczym oczami:) kupiłem sobie jakieś piórko do kaligrafii (w jednym papierniczym cena 25zł w drugim dosłownie to samo 36 zł) - masz racje droższe, nie znaczy lepsze:) chociaż co do ołówka automatycznego czy jak mu tam.. zainwestowałem 14 zyla i podoba mi się z wyglądu, fajnie sie prowadzi. Do tego piórka jeszcze nie jestem przekonany... wolę chyba jednak rzeczy które idą gładko po papieżu, no ale zauważyłem że rysuje nim doskonalsze kształty, więc pewno jeszcze podźiergam mim co nieco :) Zostań moją Kobietą. Musze jeszcze kiedyś spróbować cienkopisy? znaczy się rapidopisaki ;)
Matesz